piątek, 12 stycznia 2018

Czy można zmienić zachowanie swojego partnera?

Nie wszystko w drugiej osobie musi nam odpowiadać. Są różne cechy u partnera/partnerki których nie akceptujemy. Trzeba się z nimi pogodzić czy można je zmienić? 

Nie podoba Ci się to, że partner pali papierosy? Nie lubisz zbyt mocnego makijażu u dziewczyny? Denerwują Cię jakieś cechy? Można próbować to zmienić, czy nie? Post dotyczy obydwóch stron.

Najpierw trzeba porozmawiać z partnerem. Powiedzieć o tym, co nam nie pasuje, co chcielibyśmy aby w sobie zmienił. Moim zdaniem takie rzeczy są normalne i akceptowalne. Jednak niedopuszczalna jest próba zmiany zainteresowań, wszystkich zachowań itp. Nie po to macie takiego partnera, abyście robili z niego inną osobę. 

W związku każdy się zmienia. To jest prawda. Jednak nie powinniśmy zmienić się całkowicie dla drugiej osoby. Gdy jesteś z osobą zamkniętą w sobie, która lubi oglądać filmy, nie zrobisz z niego imprezowicza. To znaczy może i zrobisz, ale nie powinnaś.

Mówi się, że kobieta, wchodząc w związek, ma nadzieję, że jej mężczyzna zmieni się tak by jej odpowiadał, natomiast mężczyzna ma nadzieję, że kobieta nie zmieni się w ogóle. Nie zrobicie z drugiej osoby wymarzonego księcia z bajki, który będzie Ci gotował, prał i sprzątał, jeśli nigdy taki nie był. 

Czy my z partnerem próbujemy zmienić coś w sobie? Oczywiście. Ja staram się wprowadzić chęć większych porządków, mój narzeczony próbuje zaszczepić we mnie jedzenie śniadań. Razem staramy się więcej dbać o to co jemy i kiedy. Ja podarowałam mojemu facetowi kilka męskich kosmetyków (typu krem do twarzy, oczyszczający żel węglowy do twarzy) i staram się go namówić na korzystanie z nich, a nie tylko z podstawowych środków higieny. On stara się abym mniej jadła słodyczy. Razem wprowadzamy zmiany, które sprawiają, że razem żyje nam się lepiej, lub bardziej dbamy o swoje zdrowie.

Nie ma nic złego w namawianiu do noszenia czapki, czy zapinania pasów. Problem pojawiłby się w sytuacji, w której mój narzeczony zabraniałby mi pisać postów lub gdybym ja kazała sprzedać mu wszystkie stare motocykle. Jednak tak nie jest. On mnie wspiera w pisaniu, a nawet dopinguje w tym co robię. Ja potrafię godzinami siedzieć z nim w garażu wymieniając co rusz świece i jakieś odstojniki paliwa. Razem jeździmy i nie próbuję zmienić w nim tego. 

Zmian w życiu nie unikniemy. W związku także. Jednak fajnie, aby były one decyzją dwóch stron. I pamiętajcie, że rozmowa jest najważniejsza.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz