poniedziałek, 15 stycznia 2018

Co zmienia się po zaręczynach?

Od moich zaręczyn nie minął jeszcze miesiąc. Chcielibyście dowiedzieć się, co zmieniło się w moim życiu? Przed Wami rzeczy, które zmieniają się wraz z pierścionkiem na palcu.

Zaręczyny to poważny krok. Krok bliżej ślubu, a ślub to jak wiadomo "Nie opuszczę Cię aż do śmierci". To co zmieniło się w naszym życiu?

Zmieniły się pytania.
Na rodzinnych imprezach nikt nie pyta "kiedy zaręczyny?", tylko jak mantra powtarzane są pytania "Kiedy ślub? Mam zbierać już butelki na polter? Będę zaproszony?" Nie ma w tym nic złego, o ile nie są to nachalne pytania, tylko z żartem. Zapewne po ślubie kolejnym pytaniem będzie "Kiedy dzieci?". Bo ludzie już tak mają.

Wszędzie są rzeczy, związane ze ślubem
Wcześniej tak się na to nie zwracało uwagi. Po zaręczynach nagle natrafiam na programy o sukniach ślubnych, wyskakują mi na facebooku reklamy obrączek, niby przypadkiem trafiam na stronę z zaproszeniami. Przypadkiem? Tworzę nowy folder z inspiracjami, pomysłami na ten wymarzony czas.

Mam prawo trafiać na takie strony
Mam prawo myśleć o ślubie, planować, oglądać, przymierzać. Wcześniej też miałam prawo, jednak mogłoby być to odebrane od chłopaka jako przymus i jakieś aluzje. A teraz bez obaw mogę szukać idealnego miejsca czy idealnej sukienki. (Nawet jeśli nie planujecie od razu ślubu, masz prawo to robić). Bo pytanie "Czy chcesz zostać moją żoną?" utwierdza w przekonaniu, że tak się stanie. Prędzej czy później tak się stanie.

Jesteśmy dorośli
Zaręczyny wymagają odwagi i dojrzałości. Jest to wspólne podjęcie decyzji: chcę być za Ciebie odpowiedzialna. Chcę resztę życia spędzić przy Tobie. Zaręczyny zmieniają postrzeganie siebie. Ktoś chce abym była z nim do końca życia. Dla kogoś jestem idealna.

Zaręczyny niby nic nie zmieniają. Niby partner jest taki sam. Jednak jest jakoś magicznie. Wiadomość, że co by się nie działo chcemy być ze sobą. Chcemy razem spędzić resztę życia.

2 komentarze: