piątek, 9 października 2015

Jak zagadać do dziewczyny... aby uciekła?

Wszyscy wiemy, że dziewczyny są trudne w zrozumieniu. Bardzo często zagadanie do tej pięknej blondynki, kojarzy się z wyzwaniem nierealnym, wręcz zakrawającym o cud. Panowie, kobiety są tylko ludźmi i nie musicie się nas bać. Aby było Wam łatwiej, dziś przedstawię Wam kilka scen (Autentycznych!) pod tytułem - Jak zagadać do dziewczyny.. aby uciekła? 


Jestem osobą otwartą na ludzi. Lubię poznawać innych i nie mam oporu aby do kogoś zagadać, a gdy ktoś obcy zagaduje do mnie, staram się być miła. Z reguły. 
Jednak zdarzają się przypadki, kiedy człowiek już na starcie ma dość rozmowy. Za chwilę pokażę Wam kilka sytuacji z mojego życia, które powodują, że czasem tracę wiarę w mężczyzn. Serio. (Sytuacje te dzieją się na przystanku, gdyż tam bardzo często siedzę sama).


1. Siedzę sobie na przystanku, wyczekując autobusu, który akurat w takich momentach musi się spóźniać. Siedzę i najnormalniej w świecie piszę smsy do kumpeli. Przychodzi na przystanek pewien Pan (chłopak) i siada koło mnie. Siedzieć na przystanku ma prawo każdy. Tylko ten Szanowny Pan zagląda mi w telefon. Czyta wszystko co piszę, kropka w kropkę. Gdy już wysłałam tego smsa, zagadał do mnie słowami "a dlaczego nie możesz iść dziś do tej koleżanki?". Panowie.. litości

2. Kolejna sytuacja.. inny dzień. Siedzę na przystanku pełnym ludzi. Obok mnie siedzi mężczyzna, który jest ode mnie dosłownie 10 centymetrów. I do mnie krzyczy:
- Cześć, dokąd jedziesz?!!!!
- Do domu
- Aa, Ja do siostry jadę!!!!
- Aaaa
Krzyczy tak głośno, że wszyscy ludzie na przystanku patrzą na mnie z wyrazem współczucia na twarzy. Cud, że jeszcze coś słyszę. 


3. Przychodzę na przystanek. Jestem chora i mi zimno. 
- ooo trzęsiesz się. Zmarzłaś?
- trochę tylko, bo chora jestem.
- To już nie jest lato, mogłaś się grubo ubrać a nie bez czapki chodzisz. 



4. Na przystanku siedzi Pan, który niczym się nie przejmując wyciągnął papierosa, spalił połowę, po czym szarmancko wymachując niedopałkiem mówi do mnie
- chcesz trochę?
Nie chciałam. 


5. Na przystanku dwie osoby. Ja i jakaś Pani. Przychodzi pewien Pan i zastanawia się gdzie usiąść. Dodam tylko, że między mną a bokiem przystanku było jakieś 20 cm potem siedziała Pani  i obok niej 3 metry wolnego miejsca. Ale to nic. Szanowny Pan, w ogóle się nie krępując wciska się między mnie a ścianę przystanku mówiąc:
- Razem będzie cieplej.
Nie miałam możliwości przesunięcia się bliżej Pani, gdyż jej 5824957298357029734 siatek mi to uniemożliwiło. I siedziałam tak, dusząc się a Szanowny Pan uznał za stosowne to, że może teraz do mnie mówić. 


6. Kupiłam sobie buty, gdzie czubki są ze skóry a wyżej jest zamsz. Pewien Pan, schylił się, przejechał ręką po zamszowej części i mówi:
- to też jest część buta?


Rozumiem, że czasem trudno wymyślić coś ciekawego i oryginalnego. Jednak w niektórych momentach (jak te wyżej) tracę wiarę w ludzi i w to, że mogą normalnie porozmawiać, bez krępujących sytuacji. Jednak jak wiadomo, zabawne sytuacje też muszą być, aby życie nie było nudne! 

A jakie Wy macie wspomnienia z próbą zagadania do Was? Co więcej.. może i Wy do kogoś chceliście zagadać? ;)

6 komentarzy:

  1. - o widzę, że taka młodziutka i już z dzieckiem...(i idzie obok mnie pchającej wózek...)
    - aha
    - może poszłabyś ze mną na kawę? (a mi się włączył taki zonk, że obcy facet zaprasza smarkule pchającą wózek niemowlęcy na kawę)
    - eeee przepraszam mój narzeczony chyba miałby coś przeciwko
    - aha szkoda, bo ja bym się z tobą umówił

    Nazwijmy go zbawcą młodocianych samotnych matek, lecz tym razem to było pudło :D

    OdpowiedzUsuń
  2. He, he. Dobre, uśmiałem się! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, z humorem! :)
    Enjoy! :)
    http://fridayp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń