wtorek, 2 grudnia 2014

Wspomnienia czyli dobre lata dzieciństwa

Długie godziny zabaw

- Maaaaamo, wychodzę na podwórko!
- Wróć zanim zrobi się ciemno

Popularna jednostka czasu ZANIM ZROBI SIĘ CIEMNO określana jako "baw się tak długo, aż nie będziesz widzieć kumpli z podwórka"


- Maaaamo! Maaamo! - krzyczeć do okna można było długo. Wszyscy sąsiedzi patrzeli co się dzieje, aż w oknie ukazała się rodzicielka.
- Rzuć picie! - po chwili na trawę spadała butelka z sokiem.

Zabawy w podchody, chowanego, ganianego (znany też jako berek), skakanie na skakance, gra w gumę czy klasy. 

Granie w piłkę zaczynało i kończyło się wtedy, kiedy osoba z piłką miała czas. To od tej osoby zależało większość zasad. Ona też miała "władzę".


Karteczki

- Dwie zwykłe, za jedną błyszczącą?
- Nie ma mowy.
- To brokatowa za Króla Lwa?
- no dobrze

No i interes się kręcił. Do dziś pamiętam swój pierwszy segregator, zapełniony karteczkami. Zielony, z żółwiem. Wymiany na przerwach, na lekcjach, po szkole czy w moim przypadku nawet w szpitalu.
Gdy z niego wróciłam, z karteczkami z "nowego otoczenia" wszyscy chcieli się wymieniać. ;D
(Parka - taka sama mała i duża)

Pamiętniki i złote myśli

Najpierw popularne PAMIĘTNIKI.
Na pierwszej stronie obowiązkowo "Proszę ładnie się wpisywać i karteczek nie wyrywać, bo karteczki się gniewają, gdy je dzieci wyrywają" W środku zapełnione różnego rodzaju wierszykami. Szczerze mówiąc do dziś mam swój pamiętnik i tam wpisy znajomych ;)
Później nastała moda na ZŁOTE MYŚLI
Brało się obojętnie jaki zeszyt i pierwszą stronę zapełniało sie pytaniami.
- jak się nazywasz?
- kogo kochasz?
- masz psa?
... i wiele innych.
W wielu złotych myślach obowiązywała zasada "podpisz się na końcu" gdzie po wielkości podpisu można było wywnioskować, kto uważa się za najważniejszego.

Nasz pegasus czyli obecne PlayStation   

Granie w Mario czy w Ninja. Jazda samochodzikami czy strzelanie do kaczek z pistoletu. Każdy chciał to mieć. Spotykanie z przyjaciółmi aby pograć sobie na joystickach (dzojstikach) było bardzo popularne. Najpierw godzinę trzeba było wszystko podłączyć, lecz gdy się udało, zabawy nie było końca. Nikogo nie interesowała grafika czy rozbudowana fabuła. Ważne, że się grało!

Kto nie wie co to konsola Tetris niech żałuje! 



Wartość pieniądza czyli gumy kulki i pałeczki

- Dzień dobry, poproszę małe chipsy, pałeczkę i za resztę gum kulek - podskakuję, aby było mnie widać. Kładę na ladę "złoty pięćdziesiąt" i jestem kimś.
Popularne w tamtych czasach były także: oranżada na miejscu, gumy z tatuażami czy czekotubki.

Dobranocka czyli wszyscy siedzimy na dywanie

- Mamooo zawołaj nas na bajkę!
Gdy zbliżała się 19 wszyscy siadaliśmy przed tv. Czy oglądaliśmy Gumisie, Muminki czy Pszczółkę Maję zawsze siedzieliśmy wpatrzeni w telewizor. Dam głowę, ze nadal wiele z Was zna tekst piosenki
"O to Tabaluga, dzielny Tabaluga zuch i chwat. Choć taki maleńki..."
Popularny w tamtych czasach był też Pikachu i jego świta.
Jedną z inspiracji w zabawach były Power Rangers... te kłótnie jakim kto jest kolorem.


Muzyczne przeboje naszych czasów

- Kaaaaśka! Kaaaśka! 
- Przestań się drzeć ja tu serial oglądam! 

Ich troje - przeboje naszego dzieciństwa!
Makarena - tańczyć do niej umiał każdy


Wygląd i ubiór

Gdy wracało się z podwórka, dopiero po wykąpaniu rodzice mogli stwierdzić czy napewno mają w domu dobre dziecko :) 
Nie patrzyło się na to, co ma się ubrane, ani na to, czy jesteśmy czyści czy też nie. Dopiero gdy trzeba było gdzieś wyjść (mam na myśli kościół, spotkanie rodzinne czy szkoła), zakładało się czyste ubrania. Sukienki z kołnierzykami odczepianymi czy dzwony. Bardzo popularne w tamtych czasach spodnie. 

Wspominanie takich rzeczy jest naprawdę ciekawe. Mimo tego, że jestem młoda to już nie wróci. Aż się łza w oku kręci, patrząc na obecne pokolenie dla którego wyjście na podwórko jest czymś strasznym, gdy dla nas powrót do domu był przerażający. Mam takie wrażenie, że obecne pokolenie dzieci "nie żyje, a wegetuje". Jednak możemy się modlić, że coś się zmieni, bo jak nie, to za kilka - kilkanaście lat dzieci nie będą wiedziały jak wygląda Słońce.


A Wy z czym kojarzycie dzieciństwo i te beztroskie lata? :) 

1 komentarz:

  1. Haha :D Zdaje się, że jestem starsza niż Ty (rocznik '82) a mam dokładnie takie same wspomnienia z mojego dzieciństwa, z wyjątkiem Ich troje (to już było, gdy byłam znacznie starsza) i Pikaczu :) Tym już "żyło" młodsze rodzeństwo moich koleżanek, co mówiliśmy, że w głowach im się od tego Pikaczu przewraca.
    Tak, że całkiem możliwe, że jednak nie będzie tak źle.
    Wiesz, programy telewizyjne, guma balonowa, czy rodzaj muzyki, to jedno. A nowa mentalność, którą się "przemyca" do szkół i metod wychowania to drugie i to jest najważniejsze dla dalszego życia młodego człowieka.
    Przykład:
    Ilekroć jeżdżę autobusem, spoglądam ze smutkiem na to, że młodzi ludzie nie ustępują miejsca starszym osobom. To jest codzienny obraz: staruszek wisi uczepiony chwytacza na górnej rurce, nastolatek widocznie czuje się rozgrzeszony bo tak zaaferowany telefonem, że świata poza tym nie widzi. I kiedyś tak nie było- inni ludzie w autobusach zwracali uwagę młodszym, żeby podnieśli cztery litery i puścili starszego człowieka. I nikt się przeciw temu nie buntował. Bo to było właściwe.
    Oczekuje się również od kolejnego pokolenia, że będzie przede wszystkim wydajne w pracy. Nie łudźcie się- nie macie być szczęśliwi, umieć wypoczywać i cieszyć się życiem. Macie pracować. Produkować- zamiast tworzyć.
    Macie również powątpiewać w istnienie a przede wszystkim: troskę i miłość Boga do Was. Zyjemy w społeczeństwie tzw."zachodnim" od lat próbując, z powodu długoletniego kompleksu, "dogonić" takie kraje jak Niemcy, Francja, Skandynawia, czyli kraje, które są bogate. My też tacy chcemy być. W tych krajach jest największy współczynnik ateistów oraz ludzi, którzy regularnie przyjmują psychotropy, żeby funkcjonować na co dzień. Ale my chcemy przekonać się na własnej skórze, że pieniądze szczęścia nie dają :)
    Jest tego całe mnóstwo. Ale konkluzja: styl życia się zmienia; ja też w dzieciństwie nie wiedziałam co to telefon komórkowy czy Internet(ba, komputer!) dziś wiem, ale mam coś cały czas: wartości moralne, które pomagają mi nie zgłupieć w obecnym świecie, obywać się bez psychotropów, a nawet nosić radość przez każdy dzień, czego i Wam, czytającym to, z całego serca życzę :)


    OdpowiedzUsuń